Autor |
Wiadomość |
P aweł |
Wysłany: Czw 23:02, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
No stary 3 razy leżeć i postawić łajbe w jednym biegu to po następnej już się siły nie ma |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Czw 23:00, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
Trzeba im przyzanc ze sa Twardzi ale nie zawsze bo czesto odpuszczaja bieg po wywrodce odpoczywajac ( szczegolnie po 2-3) |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Czw 22:54, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
Oj przewracają się uwierz na tych pierwszych regatach co chłopaki z janikowa się wyłożyli to na 6 omeg 3 leżały a tylko oni postawili i dopłynęli do mety |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Czw 22:51, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
Moze nie jedyni . Inni sie poprostu nie przewracaja . A co by bylo gdyby... ,to wszystko przed nami mam nadzieje. |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Czw 22:45, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
No wiesz nie ma to jak dobra gleba na początek regat. Ale trzeba im oddać jako jedyni potrafią stawić omegę i jeszcze nie przypłynąc ostatni |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Czw 22:42, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
No oczywiscie. Janikusy nie leza znaczy ze regaty nieudane (zarcik). Maja slabosc do mokrych ubran i tyle. Pewno im za cieplo ze tak musza sie chlodzic |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Czw 21:56, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
No słuchaj ale chłopaki z janikowa to są dopiero specjaliści od wywrotek i stawiania łajb. W ciągu jednych regat 3 albo 4 razy leżeli w 3 wyścigach a każdy ukończyli i to na nie ostatnim miejscu. A na regatach tydzień wcześniej też leżeli ale tylko raz |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Czw 21:52, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
wlasnie zapomnialem ze chcialem ratowac sytuacje skaczac na miecz. przy loidce z komorami na bank by mi sie udalo bo dosc wczesnie stalem na pieczu. Lecz pirat zareagowal tylko w ten sposob ze zaczol tonac pod moim ciezarem i dalem sobie spokuj. |
|
 |
KŻpopielKruszwica_papiak |
Wysłany: Czw 21:39, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
To nie było tak!! Pamietam to jak by to było wczoraj. Ja z Grobkiem siedzieliśmy w kokpicie na rufie, Yascow się opalała. Szoty zawiązane. Krótka drzemka, kwik.... aaaaaaaaaaa. Grobek skacze na miecz, mnie wywala z pirata ja z katapulty. Pirat leży i zrobiła się błękitna łódż podwodna (tylko szmaty wystawały. mo i 3 godzinna kąpiel w gople. i już do samej keji serował Grobek |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Czw 20:21, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
Lecz na poczatku byl wniebowziety i mowil jaki to bajer jest. Rozwiazywal,zawiazywal nonstop, az sie pomylil przyszedl powiew i bec w wodzie bylismy. Dzielni harcerze probowali nam pomuc ale im nie wychodzilo i jeszcze by nas potopili . Poprosilem ich wiec o brak ratunku( oczywiscie ubrana odmowa pomocy w piekne slowa nie brzmi strasznie ) i chyba uwierzyli ze swietnie sobie radzimy . A zostalo jedynie 1,5 km do brzegu. Uznanie dla Martyny , ktora byla bardzo opanowana i dzielna. Z Papiakiem roznie bywalo . Oprucz malej zjebki za spuznienie nic nam nie bylo i do dzis mamy usmiechy na ustach gdy wspominamy ten pamietny dzien. |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Czw 18:03, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ja tego nie widziałem ale damian mówił że nauczył papiaka węzła blokującego szoty a ten go źle zawiązał szoty się zblokowały i gleba |
|
 |
Yascow |
Wysłany: Czw 16:03, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
hehs godny temat godny...najdłuższa bo chyba 4 godzinna kąpeiel mojego zycia w gople : Grobek,Papiak i ja płyniemy sobie spokojnie srodkiem gopła piratem. prawidłowy podział ról czyli ja sie opalam - chłopacy robia resztę i przy tym cos nucą...wydawac by sie mogło 100% rekreacja, prawie zero wiatru, az tu nagle szkwał..i mamy do czynienia z sytuacją która popularnie zwie sie zonkiem w sumie zdazyłam tylko zakwiczec i tyle. zatopilismy wszystko 0 telefony, dyskietki płyty...zapalniczki oprócz dobego humoru oczywiscie - humor musiał byc: P |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Śro 23:22, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
wiesz ja pamiętam twoją spuchniętą wargę i jak cie bolało jak się śmiałeś a my takie mendy specjalnie cię rozśmieszaliśmy to była dobra beka |
|
 |
Grobek |
Wysłany: Śro 23:19, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
Mam nadzieje ze mi wybaczysz ale chyba wszyscy pamietaja "GIPSIAKA" z Lacka, ktory zrobil sobie krzywde na regatach w Koronowie. Ale mielismy pompe jak po schodach nie chodziles i jak znalazles sobie dosc ciekawe urzadzenie do drapania (powinno on pelnic troszke inna funkcje) |
|
 |
P aweł |
Wysłany: Śro 22:44, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
A pamiękasz akcje o jaki ładny różowy dziecięcy kapoczek albo obsikaną szybę sklepu. Albo akcje z powrotu z regat w Kruszwicy i cios w głowę z lekko nieświeżego kabanosa. |
|
 |