CO sie dzieje z dawnym Łąckiem??

Wysłany: Pon 22:45, 26 Mar 2007 Temat postu:

Lza sie w oku zakrecila jak dales taki piekny i dokladny opis tego namiotu, ktory dal schronienie tym wszystkim ludziom. Deszczu sie nie bal jak sie nie dotykalo tropiku a jak juz poszlo to byl wstanie zabsorbowac tyle wody w ze i tak bylo sucho Smile

no i podloga ma odplywy po wczesniejszych wyprawach i zabawie swieczkami kiedy mlodzi byli poprzedni posiadacze. PS:znowu trzeba naprawic namiocik przy naciagach

Wysłany: Pon 22:51, 26 Mar 2007 Temat postu: Ja szyć nie będę

Nie mam zamiaru szyć namiotu a poza tym dakron mi się skończył po ostatnim szyciu Laughing

Wysłany: Pon 23:10, 26 Mar 2007 Temat postu:

Ja mam troche jeszcze tylko ze maszyna nie umiem szyc a tak najlepiej bedzie trzymac . Trzeba mamie chyba ze 2 piwka kupic i ladnie sie usmiechnac . By namiot byl gotowy do akcji w kazdej chwili.

Wysłany: Wto 20:00, 27 Mar 2007 Temat postu:

Bartek jak masz jeszcze oriona to przyjedż z nim na regaty!!!

Wysłany: Wto 23:01, 27 Mar 2007 Temat postu:

Malo na regaty. Postaw Go w Lacku Smile

Wysłany: Śro 17:28, 28 Mar 2007 Temat postu:

ehhhh chłopaki...żeby żeglarz laski na jacht podrywał, to rozumiem, ale na namiot Shocked

takie rzeczy to tylko u Was Laughing

Wysłany: Śro 18:12, 28 Mar 2007 Temat postu:

chyba nie widziałaś tego namiotu naprawde oldschool jakich mało nie tylko dla koneserów. Dupcie mokre były jak widziały ten namiot

Wysłany: Śro 22:28, 28 Mar 2007 Temat postu:

No wiesz jak sie nie ma wielkiego jachtu to trzeba sie posilkowac innymi sprawami. Co nie zmienia faktu ze namiocik jest cudowny.

Wysłany: Śro 22:32, 28 Mar 2007 Temat postu:

A co na Libre ciężko coś zarwać?? Laughing

Wysłany: Śro 22:42, 28 Mar 2007 Temat postu:

Moze i nie ciezko ale za wielka to ona nie jest.

Wysłany: Śro 22:49, 28 Mar 2007 Temat postu:

Wiesz najwidoczniej nie potrzebujesz przedłużenia twojego ego bowiem nie masz zbyt dużej łódki zaznaczam przy tym że ja wogóle nie mam łódki żadnej Laughing

Wysłany: Śro 23:05, 28 Mar 2007 Temat postu:

Caly Pawelek. A jaki skromny. Ja pamietam Twojego baczka zielonego . Z nim tez bylo pare historji

Wysłany: Czw 15:38, 29 Mar 2007 Temat postu:

jesli ten namiot stał przed rezydencją Grobka na regatach w Łącku w yyyy.... 2004 chyba, to najprowdopodobniej kopnał mnie nawet zaszczyt ogladania go na własne oczy Razz

i nie powiem ...zjawiskowy Wink

Wysłany: Czw 18:00, 29 Mar 2007 Temat postu:

Nie znasz się on był niczym dobre wino im starszy tym lepszy

Wysłany: Czw 20:12, 29 Mar 2007 Temat postu:

Paiętam czasy jak ja i Grobek pływaliśmy na optysiach i naszym ulubionym sposobem rozwiązywania problemów bylo tłuczenie się pagajami na wodzie ładne akcje szły podczas regat w czasie biegu jak się pagajami laliśmy ale jak tylko do brzegu dopłyneliśmy to znowu byliśmy kumplami i tak jakby akcji z pagajami na wodzie wogóle nie bylo